Orange niby kładzie światłowody, stać ich na głupie reklamy w telewizji, radiu, w internecie , a nie stać ich na przedłużenie kabla poprzez wstawienia ordynarnego słupa drewnianego żeby przedłużyć kawałek sieci do kolejnego domu. Sprawa z Orange wyglądała w moim przypadku tak jak opisałam poniżej.Od czerwca 2017 r miałam zamieszkać w małej miejscowości leżącej w gminie Maków Podhalański . Nie ma tam zasięgu i nie ma możliwości zainstalowania internetu mobilnego z żadnej stacji. Jedyna możliwość kontaktu to poprzez Orange. Najpierw udałam się do oddziału Orange , wystałam się ponad godzinę w kolejce aby dowiedzieć się czy są możliwości montażu telefonu z opcją bez limitu oraz internetu w tejże miejscowości. Panienka wysprawdzała co się dało i powiedziała że jak najbardziej możliwości są założenia telefonu i internetu od 10 Mb ( gwarantowane) do 20Mb. Już natychmiast chciała podpisać ze mną umowę na dostawę powyższych usług. Na 3 tygodni przed moim wyjazdem do tej miejscowości zadzwoniłam do sklepu internetowego Orange i zwarłam umowę zdalną na podłączenie najpierw internetu a po jakimś czasie ( ”konsultant” twierdził że do tygodnia) podłączenia mi telefonu ( dadzą numer) . Oczywiście „konsultant” zapewnił mnie, że są możliwości techniczne i umówił mnie na konkretny dzień i na godzinę kiedy będę tam w tej miejscowości ( czyli za trzy tygodnie) no bo jak twierdził żeby wprowadzić kabel do domu i uruchomić mi internet to ja muszę być, co dla mnie było oczywiście. Ponad to „konsultant zapewniał mnie, że w tym wyznaczonym dniu na pewno będę mieć podłączony Internet bo to będzie osobiście koordynował. Jakież było moje zdziwienie gdy w umówionym dniu zjawił się jakiś facet i stanął przed moim domem i powiedział że on przyjechał zobaczyć jakie są możliwości techniczne podłączenia kabla telefonicznego. Ja na to, że miał być ktoś kto mi podłączy Internet, a nie będzie dopiero rozeznawał możliwości techniczne doprowadzenia kabla, bo zapewniono mnie że takie możliwości są. Na to on że on na dzisiaj ma zlecenie więc przyjechał no i on tu widzi, że z drogi powiatowej to kabel trzeba by ciągnąć ponad działką sąsiada to na pewno nie będzie zgody. Jeden słup drewniany stoi przy tej drodze gminnej w odległości ok. 100 m od mojego domu, no to trzeba by wkopać jeszcze jeden lub dwa słupy , aby do mnie podciągnąć kabel , w drugą stronę nawet nie popatrzył , bo tam słup drewniany telefoniczny jest w odległości mniejszej jak 50 m od mojego domu, ale w kopany na prywatnej działce ( więc pewnie prywatny) i powiedział że on jedzie żeby powiedzieć jak wygląda sytuacja czyli co trzeba by zrobić żeby do mnie pociągnąć kabel i jak on zna Orange to oni nigdy do nikogo nie postawili nawet jednego słupa. Jak ja temu panu mówiłam że przecież konsultant mówił że to wszystko miało być już przygotowane , i dzisiaj miałam mieć wprowadzony kabel do domu, to facet się roześmiał i powiedział że to normalne , ale w umówionym terminie to oni dopiero rozeznają możliwości i często jest tak że klient ma dostarczone urządzenia do domu, on przyjeżdża zobaczyć możliwości, a tych nie ma , a klient ma podpisaną umowę i za urządzenia zapłacił . A mnie powtórzył żebym się nie łudziła bo nie podłączą mi kabla przez to, że trzeba postawić dodatkowy slup. Następnego dnia z telefonu od sąsiada zadzwoniłam do orane żeby wyjaśnić tą sytuację i panienka oznajmiła mi że przy moim zgłoszeniu , czy umowie napisano że brak jest możliwości technicznych. Gdy ja spytałam jak to jest możliwe, że 3 tygodnie temu możliwości techniczne były, a po 3 tygodniach nie ma to zbyła mnie mówiąc żebym napisała do Orange i to wyjaśniała bo ona nie wie co mi mówiono i w ogóle była bardzo niegrzeczna i arogancka . Zostałam więc bez telefonu i internetu .Ale ja tak tego nie zostawię. Gdzie tylko się da napiszę o tym ku przestrodze dla tych co mają zawrzeć z Orane jakąkolwiek umowę. Wyciągnęli tylko ode mnie moje dane i teraz przysyłają mi na e-maila swoje ogłupiające, kretyńskie reklamy.
Cena
Niezawodność
Obsługa klienta
Parametry